Wyznanie…
Anime i manga to dziedziny, których eksploracja dopiero przede mną. Nie jestem jednak zupełnym ignorantem, coś niecoś wiem. Obejrzałem kilka odcinków Czarodziejek z Księżyca na Polonii 1 w latach 90tych…
A tak zupełnie poważnie, to obejrzałem kilka klasyków np. „Ghost in the shell”, czy też świetny serial „Samurai Champloo” – Japonia samurajów + hiphopowy soundtrack – dla mnie bomba.
Jeśli chodzi o mangę to właśnie zaczytuję się w genialnej serii „Ajin” – gorąco polecam. Wydała to u nas Yatta, a na Netflixie jest serial anime „Ajin” w zasadzie 1:1 przeniesiony z mangi.
Co w Anime-Boxie piszczy?
Przejdźmy jednak to lutowego boxu. W tym miesiącu wpadły dwa gadżety „Dragon ball” – kubeczek i piłeczka antystresowa. „Dragon ball” jakoś nigdy mnie nie wkręcił, ale nie dlatego, że mi się nie podobał, tylko chyba przegapiłem moje okienko. Pamiętam jak byłem w liceum – a było to na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych – że DB oglądał z zapałem mój 10 lat młodszy brat. Z równym, a może i większym zapałem „Dragon ball” oglądał też mój… profesor od rzeźby. Cóż dzień jak co dzień w liceum plastycznym.
Wpadł też fajniutki notatnik z – nomen omen – „Notatnika śmierci”, czyli „Death note”. Manga i anime to bardzo znane. Chyba jedno z najbardziej rozpoznawalnych, bo nawet ja to znam. Co prawda jeszcze nie czytałem, ani nie oglądałem (jakoś tak jak jest się mężem, ojcem, przedsiębiorcą, wykładowcą, projektantem itd., to bywa, że czasu jakoś tak brakuje). Natomiast wiem, że w rzeczonej mandze jeden ziomek znajduje notes. Notes ów ma taką specyficzną cechę, że po wpisaniu imienia i nazwiska jakiejś osoby, umiera ona w przeciągu 40 sekund. What could possibly go wrong?
Podział lootu.
Ja notes szybciutko przygarnąłem, bo jestem wielkim fanem, żeby nie powiedzieć fanatykiem, wszelkiego rodzaju papierniczych gadżetów. Zakrawa to o pewien fetyszyzm wręcz, bo mam swoje ulubione cienkopisy, pióra, mazaki, rodzaje papieru, itp. Jak coś tu nie gra, to źle mi się pracuje. No ale – notes zaadoptowałem do codziennych list To-Do, żeby – lekko naginając fabułę mangi – wpisane tam zadania zostały bardzo skutecznie wykonane. No może nie w 40 sekund, ale jednak wykonane.
Ja notes szybciutko przygarnąłem, bo jestem wielkim fanem, żeby nie powiedzieć fanatykiem, wszelkiego rodzaju papierniczych gadżetów. Zakrawa to o pewien fetyszyzm wręcz, bo mam swoje ulubione cienkopisy, pióra, mazaki, rodzaje papieru, itp. Jak coś tu nie gra, to źle mi się pracuje. No ale – notes zaadoptowałem do codziennych list To-Do, żeby – lekko naginając fabułę mangi – wpisane tam zadania zostały bardzo skutecznie wykonane. No może nie w 40 sekund, ale jednak wykonane.
Do usłyszenia w marcu!
Co jeszcze było w lutowym boxie, to zobaczcie sobie na filmie.
pozdrawiam
ZUCH
Zawartość Retro Pixel-Boxa to:
- Śmiertelny notatnik
czyli gra licencjonowany zeszyt z serii Death Note - Lepkie karteczki od łysego
czyli zestaw licencjonowanych wlepek z serii One Punch Man - Pamiątka z zaświatów
czyli zestaw licencjonowanych wlepek z serii Bleach - Firmowy gadżet od Bulmy
czyli licencjonowany kubek z serii Dragon Ball - Kula do gniecenia
czyli licencjonowany stress-ball z serii Dragon Ball - Władca piratów
czyli licencjonowana figurka z serii One Piece - Motto na ten rok
czyli dostępna tylko w tym Pixel-Boxie limitowana koszulka - Mroczna ozdoba
czyli dostępna tylko w tym Pixel-Boxie limitowana przypinka
Nie czekaj! Zamów swój Pixel-Box
Kwietniowy temat to Cartoon a gwarantowane brandy: Rick and Morty oraz Disenchantment. Pudełka dostępne tylko do końca miesiąca!