The MandalorianX Avatar
Mandalorianinowo-avatarowy box tym razem. I do tego przeklęty (DOOOOOOOOM!!!) Muszę przyznać, że bardzo mi się ten box spodobał. Generalnie boxy mi się podobają, bo jak to się mówi: never grow up!
Z uniwersum Gwiezdnych Wojen dostaliśmy w tym miesiącu fajną lampkę nocną. Hełm mandaloriański. Co ciekawe i dla mnie ze względów praktycznych też ważne, lampka jest zasilana zarówno bateriami jak i przez (dołączony) kabelek usb. Lampka robi fajny klimacik.
Była też oczywiście koszulka z ciekawym muschup’em Mandalorianina i Avatara. A jak już jesteśmy przy Avatarze, to z tego uniwersum wleciał świetny gadżet.
Mech, czy w zasadzie gzoszkielet Mitsubishi MK-6 Amplified Mobility Platform, a do tego malutki, w sensie pasujący do mecha, Quaritch. Cudo, strasznie mi się podoba. Aż chyba sobie jeszcze raz obejrzę Avatara.
Może nawet z moim najmłodszym synkiem. Ale to pierwszą część. Drugą jakbym chciał go uśpić.